Teksty piosenek z akordami.
sł. M. Pampuch, J. Reiser, muz. M. Pampuch
D A D A
D fis G A
Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada
D fis G A
Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać
Fis h E A
Bębnią o szyby krople sarabandą markotną
Fis H C H
A u mnie jak to jesienią gości w sercu samotność
D A D A
Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada
Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać
Wiatr dyrygent i muzyk snów symfonię układa
A mnie jesień się dłuży, łka gdzieś w duszy ballada
Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada
Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać
Czekam aż którejś nocy mróz pomaluje okno
Śnieg smutki zauroczy, może odejdzie samotność...
e
...wraz z jesienią
D A D A D
sł. J.Koprowski, muz. J.Reiser
D h D
Raz w przezroczysty dzień słoneczny
e A e A
Jakiś nieboszczyk, czy przechodzień
D h D
Ubrany czarno, niedorzeczny
e A e A
W kwitnącym znalazł się ogrodzie
D A
Przepłoszył dłonią ptasie śpiewy
h fis
Zatoczył się od mocnych woni
G D
A kiedy róży dojrzał krzewy
D A D
Bardzo głęboko się ukłonił
D A h fis G D A D
Patrzał i oto od spojrzenia
Gałązka pękiem strun zadrżałaI z ciszy liściastego cienia
Pąsowa nagle popatrzała
Dwa pąki dwojga piersi strzegły
Uśmiech, jak róża się rozwinął
Wargi gorąco krwią nabiegły
I rosę z płatków spił jak wino
Drapieżnie bronią kolce dzikie
Rozchylił płatki drżącej róży
I szorstkim liściem, czy językiem
W mięsistość chłonnie się zanurzył
Trwało to dłużej od westchnienia
A potem umknął niby złodziej
Zginął jak plama w światłocieniach
Dziwny nieboszczyk, czy przechodzień
Bezimienna
sł. Joanna Ulowska, muz. Remigiusz Dyduła
e e
G E7 a
Przez jej okulary różowe
D D+ G
Świat dobrych manier nabierał
a H e
I wino było czerwieńsze
H e
A smutek nie doskwierał
a H e
H e
Jej smutek nie znał łez...
a D G e
Choć za poduszkę mgły miała,
H Fis7 H
Co się ścieliły po bruku,
a D G e
To ona jedna umiała
H e
Tak śmiać się do rozpuku
a D G e
H e
Tak właśnie śmiała się...
I dobrym słowem dzieliła
Jak chlebem, którego nie jadła
Schronieniem dla kotów była
Jej suknia w łaty ubrana
Jej suknia i sto łat...
I czasem tylko o świcie
W tych okularach różowych
Jej młode gasło życie
Nadzieja umierała
Nadzieja umierała...
Lecz kiedy słońce z wysoka
Makijaż jej rysowało,
To dziękowała za wszystko
I nie mówiła, że mało
Nie skarżyła się...
Czasem jej cień gdzieś przemyka,
łaciaty, jak ta sukienka
I różowieje horyzont
Śmiech słychać jeszcze z daleka...
Tak ona śmiała się...
G E7 a
Przez jej okulary różowe
D D+ G
Świat dobrych manier nabierał
a H e
I wino było czerwieńsze
H e
A smutek nie doskwierał
a H e
I wino było czerwieńsze
H e
A smutek nie doskwierał / ew. a smutek nie znał łez
Akord D+ gramy jak D-dur dodając najwyższy dźwięk E zamiast Fis. Tak więc są tam dźwięki ( od najwyższego) E D A D A
sł. Urszula Janicka-Krzywda muz. Jerzy Hołownia
Gdybym mogła dać ci księżyc a d
Tamburyno srebrno-złote, E a
Cekinowe, emaliowe, G G7
... gdybym mogła dać, C A7
Zanurzyła bym go w błękit, d E
Zanurzyła bym go w rosę, a F
Ale mi go żal, ale mi go żal. d E a A7
Zanurzyła bym go w błękit, d G
Zanurzyła bym go w rosę, C a
Ale mi go żal, hej d E a
Jakbym chciała ci zaśpiewać, a d
Arię nocy księżycową, E a
Wymarzoną, wypieszczoną, wydumaną w snach. G G7 C A7
Zaśpiewała bym ją w zbożach, d E
Zaśpiewała kalinowo, a F
Ale mi jej żal, ale mi jej żal. d E a A7
Zaśpiewała bym ją w zbożach, d G
Zaśpiewała kalinowo, C a
Ale mi jej żal, hej d E a
Gdybym mogła cię zostawić, h e
Dalekiego, samotnego, Fis h
Porwać serce ci na zawsze w wielki świat. A A7 D H7
Nauczyła bym cię czekać, e Fis
Nauczyła smutku złego, h G
Ale mi cię żal, ale mi cię żal. e Fis h H7
Nauczyła bym cię czekać, e A
Nauczyła smutku złego, D h
Ale mi cię żal...hej e Fis h
sł., muz. Jerzy Reiser
a
Letni deszcz po dachówkach szumi
e
Spać się kładzie każdy, kto umie
G a F G
Zasnąć, zasnąć gdy pada letni deszcz
a
Rzeki się pod mostami cisną
e
Tysiące kropel drążą swe pismo
G a F G
Na szybach, na szybach kładzie cienie zmierzch
C F C
Jaworzyna górom się kłania
C F C
Spod obłoków szczyt odsłania
G C F G
Pogoda będzie, jutro będzie ładny świt
C F C
Rozchmurzyła się Jaworzyna
C F C
Już nie płacze, śmiać się zaczyna
G C F G
Pogoda będzie, jutro nie będzie smutny nikt
Noc się ściele na lasach mokrych
Gasną światła w oknach domów
Samotnych, w nocy samotność gorsza jest
Ludzie się kryją w swoich myślach
Zamknięte drzwi, zamknięte oczy
Sen blisko, blisko za oknem szczeka pies
Jaworzyna górom się kłania .......
Katamaran
sł. Aleksandra Bacińska, muz. Remigiusz Dyduła
Aleksandra Bacińska
13 sierpnia 2017
Katamaran
C G E a F C G a ( 2 X)
a G a G
a G
Horyzont umknął gdzieś
a
Pod niedomknięte chmur powieki
C G
Raz jeszcze do tej samej rzeki
F a
Spróbujmy razem wejść
Gitarą pacierz zmów
Popłyną słowa swoim nurtem
Wychylić daj mi się za burtę
Poszukać nowych słów
Ref
C G
Już płynie katamaran snu
E a
Który był wczoraj ledwie barką
F C
By zacumować właśnie tu
G a
Miedzy Byronem a Petrarką
Już płynie katamaran snu
W najpogodniejszą myśli stronę
By zacumować właśnie tu
Miedzy Petrarką a Byronem
Nie próbuj mówić nic
Na powitanie dobrej nocy
Otwórz ramiona, zamknij oczy
I z nocą tutaj przyjdź
W meandrach zegarowych tarcz
Nie znajdziesz drugiej takiej chwili
Za burtę daj mi się wychylić
Wśnij we mnie się i wtańcz
Ref
Już płynie katamaran…
sł. muz. Jerzy Reiser - Januszowi
D fis D e
Przychodzimy na ten świat któregoś ranka, uśmiechamy się do słońca i księżyca
G A G D
Potem czeka już codzienna układanka, czasem tylko coś naprawdę nas zachwyca
D fis D e
Tak niewiele wokół siebie dostrzegamy pochłonięci powszedniego dnia gonitwą
G A G D
I w ofierze coraz częściej się składamy, nim wieczorną ukorzymy się modlitwą
G A D G A D
Ty - wędrujesz po niebieskich połoninach szlakiem, którym wędrowało już tak wielu,
h e G A D
Tam, gdzie wszystko się dopełnia i zaczyna - kiedyś na nim się spotkamy - Przyjacielu
D fis D e
Wciąż pędzimy ze spotkania na spotkanie wśród natłoku spraw z pozoru niemożliwych
G A G D
Ty się wspinasz na niebiańskich Gorców granie i przeglądasz się w potoków lustrach krzywych
D fis D e
Przewracamy nowe karty w życia księdze; tylko Bóg wie. ile jeszcze ich do kresu
G A G A
Przyjdzie czas, by kres położyć tej włóczędze w naszym domu malowanym bez adresu
G A D G A D
Ty - wędrujesz po niebieskich połoninach szlakiem, którym wędrowało już tak wielu,
h e G A D
Tam, gdzie wszystko się dopełnia i zaczyna - kiedyś na nim się spotkamy - Przyjacielu
G A D G A D
Księga życia najtrudniejszy kanon świata - jest w niej wszystko, co nam tylko jest pisane,
h e G A D
Są kolejne nasze wiosny - całe w kwiatach i marzenia nigdy niewypowiedziane
DfisD De GA GD DfisD De GA GD
G A D G A D
Wędruj dalej po niebieskich połoninach szlakiem, którym wędrowało już tak wielu,
h e G A D
Tam, gdzie wszystko się dopełnia i zaczyna - kiedyś na nim się spotkamy - Przyjacielu
G A D G A D
Księga życia - najtrudniejszy kanon świata - jest w niej wszystko, co nam tylko jest pisane
h e G A D
Więc - wyjednaj nam tę łaskę, by po latach móc przeczytać na ostatniej stronie - amen
h e G A D
Więc - wyjednaj nam tę łaskę, by po latach móc przeczytać na ostatniej stronie - amen
sł. Kazimierz Reiser 2.III.1944, muz. Jerzy Reiser VIII.2003
C A d G F C
C A d
Miłość - to jedno - najpiękniejsze - słowo:
G C
Jest życia pieśnią, bajką - poematem,
e d
Miłość wciąż w piersiach kwitnie - wciąż na nowo -
G F C
Cudownym kwiatem...
C A d
Miłość - marzenie pierwszych snów młodości -
G C
Jak złota wstęga szare dni przeplata,
e d
Miłość - to słońce, które w sercach gości
G F C
Uśmiechem lata...
a e
Miłość - to przystań w życiowej rozterce,
F C
To czyjeś dłonie ciepłe, najłaskawsze,
a e
Miłość - to jedno najwierniejsze serce,
F G G
Co kocha zawsze ! ...
C A d
Miłość jest pięknem, dobrem i nadzieją,
G C
Szczęściem, co w sercach zawsze pozostanie
C A d
I jednym tylko warto żyć - miłością
G F(f) C
I umrzeć dla Niej !
a
Miłość - to przystań...
C
Miłość jest pięknem...
sł. Marzena Setlak, muz. Remigiusz Dyduła
Rozlicz mnie Panie z pytań o Ciebie, a G
gdy milknie Miłość i Życie. C E a
Gdy rozpacz z bólem idą pod rękę. a G
Gdy wątpię. Nawet nie skrycie. C E
Rozlicz mnie prosto ze słowa: ufam, F C
gdy zabezpieczam znów serce. H7 E
Kiedy od ludzi podnoszę mosty. a G
Gdy jednak proszę o jeszcze. C E a
C E a
Rozlicz mnie także z pustki tej ciszy,
gdy Słowo zamieniasz w Siebie.
Że słabo walczę z burzą złych myśli
i chociaż wiem, to nic nie wiem.
Rozlicz mnie także z braku pokory
przed trawą, chmurą i drogą.
Bo tylko kwiaty, słońce, trud mrówki
pochwalić Cię w pełni mogą.
Rozlicz mnie czasem i z naiwności,
że sama dam radę ze światem.
I zostań ze mną w chwilach słabości
na wieki wieków. Amen.
sł. muz. Jerzy Reiser
e D C G e D C G
e D C G e D C G
C D G C
Widzę Cię wciąż – stoisz na progu
e h C G
w leśnym pałacu niespełnionych marzeń
C D G# G
Widzę Cię w blasku płomyków drgających
e D C G
niepewnym światłem wieczoru
C D G
Słyszę Cię, gdy schodzisz po schodach
C D G
w leśnym pałacu pełnym Twego głosu
C D G# G
Słyszę Cię w szumie kropel spadających
e D C G
na skrzydła aniołów strzegących Twych dni
e D C G
Góry Złote otwórzcie ramiona,
e D C G
schronienie dajcie zbłąkanym
e D C G
By spokój im dać, radość im dać,
e D C G
słońca odnaleźć blask
e D C G
A złote góry obiecać tak łatwo,
e D C G
trudniej jest być w każdy czas
e D C G
By spokój Ci dać, radość Ci dać,
e D C G
by dalej iść pod wiatr
e D C G e D C G
e D C G e D C G
C D G C
Dzisiaj już wiesz – trzeba uwierzyć,
e h C G
by na swych ścieżkach nie zagubić drogi
C D G# G
Wśród drzew szumiących w czarodziejskim lesie,
e D C G
tęsknić i pragnąć na nowo
C D G
Dzisiaj już wiesz – dane nam jutro
C D G
przenikające wszystkie kalendarze
C D G# G
A każdy szelest wiatru za oknami,
e D C G
to szepty aniołów strzegących tych dni
e D C G
Góry Złote otwórzcie ramiona,
e D C G
schronienie dajcie zbłąkanym
e D C G
By spokój im dać, radość im dać,
e D C G
słońca odnaleźć blask
e D C G
A złote góry obiecać tak łatwo,
e D C G
trudniej jest być w każdy czas
e D C G
By spokój Ci dać, radość Ci dać,
e D C G
by dalej iść do gwiazd
e D G# G e D C G
Serce Ci dać, szczęście Ci dać, by dalej iść do gwiazd
e D G# G e D C G
Miłość Ci dać, siebie Ci dać, by dalej iść do gwiazd
e D G# G e D C G
e D G# G e D C G
sł. muz. Jerzy Reiser VIII 2004
G D C D G
Góry wysokie kryją się w białym obłoku, słońcem roziskrzonym
C D C D G
W blasku przejrzystym wstaje dzień, rozświetla dumnych buków fryz zielony
G D C D G
Idę powoli, pnę się wzwyż, zostawiam ziemi kroków moich ślady
e h C D G
Nie wiem, jak długo będę iść, kiedy dosięgnąć szczytu nie dam rady
C D G C D G
Moja Jaworzyno, ty zawsze byłaś tam, gdzie się z muzyką przeplatały życia drogi
e h C D G
Byłaś kroniką, daną nam, by życia losy zapisywać a słojach drzew
C D G C D G
Więc czerwone wino pijmy aż po brzask, kiedy wstąpimy w gościnnego domu progi
e h C D G
I zapatrzeni w ognia blask znów usłyszymy naszych gitar cichy śpiew
G D C D G
Góry wysokie, dajcie mi odpocząć trochę, jak po dniu zmęczonym
e h C D G
Ubarwić pejzaż szarych dni, rozplątać ścieżki dróg nieodgadnionych
G D C D G
Idę powoli, pnę się wzwyż, zostawiam w śniegu kroków moich ślady
G D C D G
Nie wiem, jak długo będę iść, kiedy dosięgnąć szczytu nie dam rady
C D G C D G
Nasza Jaworzyno, ty zawsze jesteś tam, gdzie się z muzyką przeplatają życia drogi
e h C D G
Jesteś kroniką, daną nam, by życia losy zapisywać w słojach drzew
C D G C D G
Więc czerwone wino pijmy aż po brzask, kiedy wstąpimy w gościnnego domu progi
e h C D G
I zapatrzeni w ognia blask znów usłyszymy naszych gitar cichy śpiew
G C G D C D D G G C G D C D D D
C D G C D G
Nasza Jaworzyno, ty zawsze będziesz tam, gdzie się z muzyką pokrzyżują życia drogi
e h C D G
Jesteś kroniką, daną nam, by życia losy zapisywać w słojach drzew
C D G C D G
A gdy dni przeminą, kiedy przyjdzie czas, gdy coraz wolniej nieść nas będą stare nogi
e h C D G
To pozwól jeszcze, chociaż raz, by z twego szczytu znów popłynął gitar śpiew
C D G
By z twego szczytu znów popłynął gitar śpiew
C D G
By z twego szczytu znów popłynął gitar śpiew
sł., muz. J.Reiser
CFC BFCG CFC BFGC
a e
Tak smutno patrzysz przez otwarte okno
F C
Już się latarnie w mieście zapalają
F D
I nic nie mówisz, patrzysz tylko w dół
a F G C
Nie chodź tam, gdzie uliczny, obcy tłum
C F G C
Usiądź tu obok mnie w fotelu
C F G C
Słonecznikowe pestki gryź
C F E a
A ja piosenkę Ci zanucę
F C G C
Tę, której słuchać chciałabyś
C F G C
Nie strącaj z biurka kałamarza
C F G C
Nie zrywaj z kalendarza dni
C F E a
Jeśli nie lubisz tej piosenki
F C G C
Inną, ładniejszą zagram Ci
CFC BFCG CFC BFGC
Zasnęło słońce gdzieś za antenami
Wyłażą koty z piwnic i śmietników
Zadzwonił tramwaj, już ostatni kurs
Nie chodź tam - puste place, zniknął tłum
Usiądź tu...
A kiedy przyjdziesz do mnie znów pojutrze
Popatrzysz smutno przez okno otwarte
Wsłuchasz się w miasta przedwieczorny szum
Powiem Ci: nie chodź tam gdzie obcy tłum
Siądziesz tu obok mnie w fotelu
Słonecznikowe pestki gryźć
A ja piosenkę Ci zanucę
Tę, której słuchać chciałabyś
Może kałamarz strącisz z biurka
Lub z kalendarza zerwiesz dzień
Może już lubisz tę piosenkę
A może nawet lubisz mnie
sł. Łukasz Nowak muz. Jerzy Hołownia
Każdego dnia tak samo tak co rano G D G
Niewidzialny wcieram krem na zmęczoną twarz C D
Żeby Ci nie zdradzić że noc miałam nieprzespaną C D G C
Żeby w tym pośpiechu zatrzymać trochę czas a D
Zapomniałam ci powiedzieć że: G D G
Kupiłam niewidzialny krem C D
Krem co zatrzymać może czas C D
Może głupia jestem – wiem G C
Ale wierz mi że co dzień a
Boję się takiego dnia a D
Że obudzę się bez ciebie w wielkim łóżku G D G
Że zapomnę wreszcie sama gdzie są drzwi a D
Że gderliwą stanę się staruszką C D G C
Co każdemu będzie mówić jak ma żyć G D / G D G
Każdego dnia tak samo każdego dnia
Jak automat robię wszystko po kolei
A wszystko to moje serce bo tylko Ciebie mam
Tak chciałabym w pośpiechu zatrzymać czas
Zatrzymać Cię w nadziei
Dlatego:
Kupiłam dziś niewidzialny krem
Krem, co zatrzymać może czas
I może głupia jestem - wiem
Ale wierz mi że co dzień
Potrzebuję jeszcze dnia
By obudzić się wraz z Tobą w wielkim łóżku
Żeby wiedzieć gdzie otwarte stoją drzwi
I gderliwą nigdy nie stać się staruszką
Tylko kochać tylko żyć
06.03.2020
sł. muz. Piotr Szucki
Panno Beskidzka, zielonooka a d
Wiesz na co czekam, wiesz za czym tęsknię a d
Przyjdź kiedy do mnie Pani z daleka C G
Weź mnie pod swoją opiekę a G a G
Weź mnie w kraje dalekie C F
Weź mnie w góry ogromne C F
może będzie tak lepiej C G
gdy o tamtych zapomnę a e
e a
A kiedy przyjdzie chwila pożegnań
wtedy Ci powiem mą wolę - ostatnią
Weź mnie o Pani na Czarną Połoninę
Obróć me oczy na wschód
Niech się nade mną pochylą
Pop Iwan ze swą Popadią
niech nade mną zapłaczą
żem dopiero zobaczył
tamten świat
Panno Beskidzka, zielonooka
Wiesz na co czekam, wiesz za czym tęsknię
Przyjdź kiedy do mnie Pani z daleka
Weź mnie na wielką włóczęgę
Weź mnie w kraje dalekie
Weź mnie w góry ogromne
może będzie tak lepiej
gdy o tamtych zapomnę
Niech się nade mną pochylą
Pop Iwan ze swą Popadią
niech nade mną zapłaczą
żem dopiero zobaczył
tamten świat
sł. Aleksandra Bacińska, muz. Remigiusz Dyduła
Aleksandra Bacińska
14 lutego 2018 ·
A kiedy (Piosenka Wyjazdowa)
G e CDGe C D
G
A kiedy z tobą wyjadę
e
Choć przecież wiem gdzie i po co
C D G e
Czy się pojęcie blade
C D
Opali przy ogniu nocą
e D
Czy los po cichu przeliczy
C D G
W swej księgowości lirycznej
C D G e
Rentowność prozaiczną
C D
Tej eskapady muzycznej
G e CDGe C D
Czy spłynie do nas powoli
Kwiecień po śnieżnych zboczach
Czy wiosna nam pozwoli
Pleść z trawą o warkoczach
Czy będzie tam jakiś zasięg
Z góry do przewidzenia
Gdzie stępią ostrza ptasie
Dzioby wyrzutów sumienia
I skąd mam, abra kadabra
Wiedzieć, że jest w tobie siła
I że mnie tam chcesz zabrać
Gdzie jeszcze nigdy nie byłam
Czy będzie nasz błąd za błędem
Tropem wędrował połonin
I czy umiała będę
Przed tobą się obronić
Dokąd chęć umknie płocha
Gdy myśli nam doradzą
Że się nie można kochać
Za późno i za bardzo
14.02.2018 r.
sł., muz. J.Reiser
C C9/7+ F G C C9/7+ F G C a F G C a F G
C d
Chodzę sam
e F C d
Po zaułkach pełnych dawnych spraw
e F C d
Po alejkach parków, które znam
e F C a FG
Z wyrzuconych kalendarzy
C d
Pada deszcz
e F C d
Płaczą przemoknięte hełmy wież
e F C
Stanął zegar no i rób, co chcesz
d G C a
Nic nowego się nie zdarzy
F G
Minął czas
C C9/7+
Gdzieś
F G C C9/7+
W zabłoconych butach pójdę stąd
F G C C9/7+
Zetrę kurze z książek białych stron
F G C a
Wizytówkę zamaluję
F G
Zamknę drzwi
C C9/7+ F G C C9/7+
Gdzieś na skrzyżowaniu wszystkich czterech dróg
F G C
Wybuduję dom z prawdziwych słów
d G C a FG
Odnajdę siebie w takim domu
Idzie noc
Zadźwięczało już ostatnie szkło
Tak by się z nim aż do rana szło
Tak do świtu, by pomarzyć.
...
d G F C a F G C7+
Odnajdę siebie w takim domu
sł., muz. Jerzy Reiser
C G F C
Już żegnał ptaki letni wiatr
F C G C G F
Przedostatnich burz błyskawice niebem gnały
C G F C
Już złote runo stromych pól
F C G C
Zamieniła w ścierń, w dywan wspomnień zestarzałych
F G
Gdy w dobrej wierze, w dobrej wsi
C a
Padały słowa z dawnych dni
F G C
A za oknami padał wciąż sierpniowy deszcz
F G
I płynął potok moich słów
C a
Aby za chwilę wezbrać znów
F G C
A za oknami górski potok wzbierał też
Noc nad doliną cicho szła
Rozczerniła się Mogielicy mroczna kopa
I wtedy jeszcze było tak
Że ulewy szum przypominał nam listopad
Gdy w dobrej wierze, w dobrej wsi....
sł., muz. J.Reiser
DeGD DeGd
D e G D
Gdy przyjdzie do mnie stara muzyka
G A D
Z dni zakurzonych, z pożółkłych lat
D e G D
I zacznie ciszę miękko przenikać
e G A
Jakby się z pąka rozwijał kwiat
D e G D
Czym ją przywitać, jak ją zatrzymać
G A D
Kiedy się skłonić przed dźwięków grą
fis Fis h G
W upalne lato czy śnieżną zimą
D A D
Ustawić dla niej złocisty tron
G C G
A gdy zostanie już na dłużej
C G C
Wypełni sobą cały dom
D
Raz jakąś frazą się powtórzy
G D
To znów głośniejszy zabrzmi ton
e C G
I nowy wiersz tym tonem zbudzi
C G C
Wiersz, co pod sercem jeszcze śpi
D
I jak szczęśliwych dwoje ludzi
G A ( DeGD )
Pójdą za sobą zamknąć drzwi
W niedostępności skryją ich myśli
Gdzie nie ma prawa zaglądać nikt
Gdzie nieprzerwany trwać będzie występ
Gdzie się nie zdarzy najmniejszy zgrzyt
On będzie strofy kładł jej w podzięce
Ona mu koncert wspaniały da
Aż się połączą na zawsze ręce
W harmonię rymów, do rytmu braw
Do głębi sobą przeniknięci
Zaklęci w wielkich uczuć żar
Nierozerwalnej władzy szczęścia
Swego istnienia złożą dar
I niczym piękna tajemnica
Której sekrety odgadł ktoś
Ulecą razem w gwar ulicy
By ich nie było nigdy dość
Gdy przyjdzie...
sł. M.Jasnorzewska-Pawlikowska, J.Reiser; muz. J.Reiser
G C F C
Wypieściło Stare Słońce z ziemi liść i kwiat
d e D G
Malowało go na łące w modry błękit wiejskich chat
G C F C
Malowało go na łące w biel czystego lnu
d e D G
Rozpalone stare słońce w przedwiosennym ciepłym dniu
F C G C
Dało mleczom i kaczeńcom
F C G C
i pierwiosnków żółtych wieńcom
d e a
U zwalonej baszty wrót
F C G C
Swego ciepła, swoich złót
Popatrzyło przez obłoki w przeźroczysty staw
Wymyśliło sobie spokój wśród zielonych mokrych traw
Wymyśliło sobie miłość z majowego snu
Rozpalone stare słońce w przedwiosennym letnim dniu
Dało mleczom i kaczeńcom
i pierwiosnków żółtych wieńcom
U zwalonej baszty wrót
Swego ciepła, swoich złót
I tak szło po niebie modrym jak po ziemi cień
Radowało ludzi dobrych pieszczotami ciepłych tchnień
Odchodziło rozbawione do krainy snu
Rozpalone stare słońce w przedwiosennym letnim dniu.
Dało mleczom i kaczeńcom
i pierwiosnków żółtych wieńcom
U zwalonej baszty wrót
Swego ciepła, swoich złót
sł. Aleksandra Bacińska, muz Remigiusz Dyduła
Aleksandra Bacińska
7 października 2018
Tak
e G D e e G D e
e D e
Tak się zapomnieć, że liczyć jabłka
C D G H
Łowić patykiem gwiazdy z kałuży
C D G H e
Gdy noc naciąga na uszy czapkę
C D e
Oczy zdziwione mrużyć
C D G e
Z łuku katedry wystrzelić w chmury
Fis H7
Jarzębinowy różańca pacierz
C D G H e
Gdzie aniołowie biją w tamburyn
C H7 e
Cali w cukrowej wacie
e G D e e G D e
Tak się zasłuchać, że nic nie słyszeć
Rytm gubić wiersza i oddech gubić
Ciszę przed burzą, po burzy ciszę
Przemilczeć i polubić
Na siebie tak jak na święta czekać
Żeby czekaniem czasu nie prześnić
Tak się zapatrzeć, że pod powieką
Nic więcej się nie zmieści
W zwierciadle zwrotki, w refrenu lustrze
Sprawdzić, czy słowom z nami do twarzy
Od zła wszelkiego tę miłość ustrzec
By znów się sobie zdarzyć
7.10.2018 r.
sł. Urszula Janicka-Krzywda muz. Remigiusz Dyduła
a E a
A jak umrę, to mnie pochowajcie
d G C
w macierzance, cetynie, listowiu.
d G C a
Niech mi grają góralskie tańce,
d E a
niech mi księżyc świeci na nowiu.
d G C a
d E a
Pewno Stwórca zdziwiony zapyta
czemu idę tu z szumną muzyką?
Dobry Boże, czyś Ty kiedy słyszał
jak śpiewają juhasi z redyku?
Czyś Ty widział góralskie wesele?
Czyś Ty tańczył pod skrzypki, pod dudy?
I czyś patrzył jak w jesień się ściele
po potoku bukowy liść rudy?
A gdy skazać mnie zechcesz na piekło,
na wieczyste posiady z szatanem,
zabierz wszystko co tak mnie urzekło:
zabierz góry mi moje kochane.”
sł., muz. J.Reiser
D G
Spójrz, odchodzi noc
e A
Odchodzi tam, gdzie rosną maki
h G
Maków łan i bławatków modry wzór
e G A
Modny wzór na czerwonym dywanie
D G
Posłuchaj, gdzieś daleko ktoś gra
e A
Zmienia wciąż rytm na przekór
e h
A jutro pójdziesz ze mną odmieniona przez świt
G A
Uśmiechnięta, rozmarzona, zawstydzona jak nikt
E G
I zagrają nam muzyki wszystkich dni
D
Wszystkich nocy otulonych w dobry sen
E G
I do tańca razem już będziemy szli
D
A najdłuższy z tańców to jest właśnie ten
e G
Kiedy grają nam muzyki wszystkich dni
D A GCD
Wszystkich nocy otulonych w dobry sen
Szept, najcichszy szept
Oddać ma najgłębszą ciszę
Możesz nic nie mówić, i tak wiem
Co się w myślach mych zapisze
Świeć, świeć mi gwiazdo w tę noc
Nie chcę sama wchodzić w przyszłość
A jutro kiedy będę odmieniona przez świt
Uśmiechnięta, rozmarzona, zawstydzona jak nikt
Oczarują nas pejzaże wszystkich zim
Wszystkich wiosen, w których wieczne lato trwa
Aż zmęczeni mocno malowaniem tym
Rozbijemy o podłogę trochę szkła
I zachwycą nas pejzaże wszystkich zim
Wszystkich wiosen, w których wieczne lato trwa
I zagrają...
sł. M.Jasnorzewska-Pawlikowska, Jerzy Reiser, muz. J. Reiser
ADDfisEA
D A
Noce ciemne, świerkowe
Cis7 fis
Nam spadają na głowy
D Cis7 fis
Gdy idziemy zmierzchami
D A E
Ociemniali blaskiem dnia
G A
Księżycowa latarnia
Cis7 fis
Nieba mroki odgarnia
D A
Płoną gwiezdne latarki
E A DA
Żeby jaśniej było nam
E D A
Wędrujemy cygańskim obozem
fis H7 E
Nocujemy w gwiaździstej grozie
D fis E7 fis
Dzisiaj pod Wielkim Wozem
h E
Jutro na Wielkim Wozie
G D A
Wielki Wóz z Małym Wozem
E A
Jadą po Mlecznej Drodze
D(D) (Cis7) A(fis)
Który dziś nas będzie wiózł
(D) E(A) (E) A(ADA)
Mały Wóz czy Wielki Wóz
Szczyty gór kryje całun
Rzeki mgły rozsnuwają
Gdy idziemy zmierzchami
Ociemniali blaskiem dnia
Zorza karmin wypala
Jaśnieć gwiazdom pozwala
Płoną gwiezdne latarki
Żeby jaśniej było nam
Wędrujemy...
Ciepły dotyk twej dłoni
Chłód wieczorny przegoni
Gdy idziemy zmierzchami
Ociemniali blaskiem dnia
Ścieżka wije się kręta
Szlak na drzewach pamięta
Płoną gwiezdne latarki
Żeby jaśniej było nam
Wędrujemy...
sł., muz. J.Reiser
CAdFCGFC
C A d
Jeśli chciałbyś być moim światem
C G F C
Muszę wiedzieć, czyś tego wart
C A d
Musisz spotkać mnie kiedyś latem
C G F C
By powróżyć z akacji kart
F B F
Licz, jak chcesz, i pamiętaj o tym
d C G
Żeby został ten jeden liść
C A d F
Jeśli chciałbyś być moim światem
C G F C
Wiesz już teraz, z czym do mnie przyjść
Jeśli chciałbyś mieć ze mną dzieci
Muszę wiedzieć, co niesie los
Siądź na pniu, kiedy słońce świeci
By się wsłuchać w kukułki głos
Licz, jak chcesz, i pamiętaj o tym
Żebyś miał z sobą chociaż grosz
Gdy poczujesz mej ręki dotyk
Możesz posłać po kwiatów kosz
A
D H e
Jeśli chciałbyś być moim niebem
D A G D
Muszę wiedzieć, czy wytrwasz w tym
D H e
Czy się manna rozmnoży chlebem
D A G D
Czy rozwieje w niebieski dym
G C G
Spójrz na gwiazdy nad swoim domem
e D A
Może znajdziesz mej gwiazdy blask
D H e G
Jeśli chciałbyś być nieboskłonem
D A G D
Otwórz okno w wieczoru czas
Jeśli chciałbyś układać wiersze
Muszę wiedzieć, czy będę w nich
W wierszach łzy przecież są najszczersze
Łzy radości i godzin złych
Licz, jak chcesz sylab nieporządek
Abyś rymu nie zgubił gdzieś
Jeśli chciałbyś popłynąć z prądem
Napisz dla mnie choć jeden wiersz
sł., muz. J.Reiser
CGaFdCGCFC
C G a F
Zawstydzenie rzadko kiedy dzisiaj zdobi twarz
C D G CG
Raczej kryć się z nim wypada w chłodne dni
C G a F
W takim razie jeśli czerwień na policzkach masz
d C G C FC
Wiem, że prawdę zawsze powiesz mi
Zamyśleniem rzadko kiedy się przerywa śmiech
W samotności raczej w myślach trzeba tkwić
I dlatego gdy milczeniem kryjesz słowa grzech
Wiem, że z Tobą właśnie muszę być
a e
Bardzo dobrze wypaść może każdy wczesny świt
F G C
Późny wieczór też wytworny włoży frak
d C G
I sobota się ułoży aż po wina łyk
E a D G CG
I dopiero stary zegar da nam znak
A gdy wiosna przetnie niebo błyskiem pierwszej z burz
Może schronić się zdążymy pod swój dach
I w pokoju pełnym luster i czerwonych róż
Przeczekamy naszej giełdy każdy krach
Bez pożegnań będzie trzeba wóz pod górę pchać
Żeby czasem pęd upoić nawet mógł
No i smutek też zagrzebać gdzieś w nadrzeczny piach
By gościnnym zdał się w domu próg
Bardzo dobrze...
Zawstydzenie rzadko...