Jaworzyna górom się kłania...

Ballada listopadowa

sł. M. Pampuch, J. Reiser, muz. M. Pampuch
D A D A D fis G A Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada D fis G A Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać Fis h E A Bębnią o szyby krople sarabandą markotną Fis H C H A u mnie jak to jesienią gości w sercu samotność D A D A Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać Wiatr dyrygent i muzyk snów symfonię układa A mnie jesień się dłuży, łka gdzieś w duszy ballada Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać Czekam aż którejś nocy mróz pomaluje okno Śnieg smutki zauroczy, może odejdzie samotność... e ...wraz z jesienią D A D A D