sł. M. Pampuch, J. Reiser, muz. M. Pampuch D A D A
D fis G A
Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada
D fis G A
Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać
Fis h E A
Bębnią o szyby krople sarabandą markotną
Fis H C H
A u mnie jak to jesienią gości w sercu samotność
D A D A
Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada
Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać
Wiatr dyrygent i muzyk snów symfonię układa
A mnie jesień się dłuży, łka gdzieś w duszy ballada
Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada
Ten wieczór taki przydługi nie ma do kogo zagadać
Czekam aż którejś nocy mróz pomaluje okno
Śnieg smutki zauroczy, może odejdzie samotność...
e
...wraz z jesienią
D A D A D